Miniatury moja miłość... moja pasja...

Lubisz to? :-)

poniedziałek, 28 maja 2012

Spać!

Jest 22.55, a ja zaraz będę odkurzać. Że niby niemowlęta cały czas śpią? Akurat. Ja mam egzemplarz odporny na spanie. A mój kochany "Egzemplarz" na to:



No jak Go nie kochać, no jak????

sobota, 19 maja 2012

Pokój Sebastiana

Dawno obiecałam pokazać pokój Sebastiana i jakoś czasu było brak. Dziś szybciutko pokazuję dawno zrobione zdjęcia. Pewnie jeszcze nie wszystko dopracowane ale cóż...


Stara szafa to główny mebel w pokoju. Pisałam już o niej na blogu. Przed szafą widać spakowane torby do szpitala (zdjęcia robiłam przed porodem). Dalej stoi łóżeczko (aktualnie w sypialni ale docelowo będzie tam właśnie stało). Nad nim wisi baldachim. 


Ta stara szafa przeznaczona była właśnie do pokoju synka. Mieliśmy z nią problem bo "pachniała" własnie jak... stara szafa. Nie wiedzieliśmy jak pozbyć się tego zapachu. Pomalowaliśmy jej wnętrze jakimś czymś bezbarwnym (chyba matowy lakier ale nie jestem pewna). Nie dało rady. Włożyliśmy więc do niej talerzyki ze świeżo zmieloną kawą ale też nie dała rady więc pomalowaliśmy ją jeszcze raz tym bezbarwnym, łącznie z jej tyłem, spodem i wierzchem. Wydaje mi się, że problem zniknął bo pachnie teraz naszym domem (albo nasz dom zaczął pachnieć starą szafą i dlatego już nie czuję, sama nie wiem). W każdym razie jest ok.

Za łóżeczkiem wisi Emil, królik tildowy gigant ale o nim szczegółowo będzie kiedy indziej bo nie ma jeszcze wyszytego nosa. Za łóżeczkiem kącik z fotelem, który już prezentowałam na blogu. Dodałam tam tylko dwa ślimaki na ścianie.



Następnie okno. (Nie udało mi się go dobrze obfocić bo pod światło). Zasłony uszyte z tkanin z IKEA.


I przechodzimy na drugą stronę, gdzie stoi kosz na zabawki i przewijak.


Zaraz potem stoi komoda, a nad nią wisi półeczka. 




Potem są drzwi i koniec pokoju. 

A poniżej Sebastianek w swoim łóżeczku, w swoim pokoju. Miał tu 3 dni. Główka wygląda jak pomarańczka bo miał żółtaczkę.


Taki był maleńki, a wczoraj przekroczył 4 kg :-) Ma już miesiąc i dwa tygodnie. 

Miłego wieczoru

koronka

PS. Jeśli zrobiłam jakieś błędy w tekście to przepraszam ale jestem zmęczona i nie chce mi się nawet czytać drug raz tego, co napisałam :-)

poniedziałek, 14 maja 2012

Dla Marcelka od Kankanki i Spółki!!!!

18 marca na moim blogu ukazał się szczególny post dotyczący chorego Marcelka, dziecka z mojej rodziny. Wiele osób bardzo fajnie zareagowało wyrażając chęć wpłaty pieniążków na konto fundacji na leczenie Maluszka. Ale jedna z cudownych OSÓB zrobiła coś szczególnego. Najpierw dowiedziała się czym interesuje się Marcelek. (Między innymi - dinozaurami). Zorganizowała zbiórkę potrzebnych tkanin i uszyła prześliczną kołderkę specjalnie dla Niego. Kankanko, jesteś wielka! Wszystkie jesteście wielkie!





Kankanka ją uszyła ale w projekt zaangażowało się więcej osób. Otóż:

Dorotka dostarczyła poniższy kawałek tkaniny i pomogła zaplanować całość:


aplikowane detale od Basi z Kolorowego Bloga, tkaniny od Kasi Ino-Ino, koszulka od małego Igorka, który usłyszał o zbiórce i dał Kankance do wykorzystania.




kawałek nowej tkaniny od Pani Małgosi, mamy Wiedźmy z Gór




aplikacja wg wzoru od Niedzielki, materiał od Kasi Ino-ino, wykonanie Kankanki:



tkanina zdobyta od Wróżki Włóczkowej



materiał w dinusie od Lilki, aplikacja dinozaura ze szmatki ob Basi Kolorowy Blog, chiński smok z pikowaną datą Roku Chińskiego Smoka, który ma nieść samo szczęście - od Kankanki, 



wyspy - zapasy kankankowe



haft Fanturii, tkanina od Kasi Ino-Ino


aplikacja wg wzoru Niedzielki przygotowana przez Dorotkę, tkaniny Ino-inowe, zrobiła Kankanka.



Lilkowe dinusie, smok od Basi, na nim inicjał M wypikowany, dinozaur - aplikacja z tkanin Basi



wesołe dinusie od Anust


Tył kołderki to materiał od Pani Małgosi T.



W dodatku Jola przygotowała śliczną kartkę, w niej zawarte są słowa do Marcelka z życzeniami od wszystkich, zaangażowanych dziewczyn! 



Marcelek Swoją kołderkę już ukochał, a ja jestem pod wielkim wrażeniem! Z całego serca dziękuję Wam dziewczyny! Bez takich jak Wy ten świat byłby NIC...

Pozdrowienia, szczególnie dla Was

koronka

piątek, 11 maja 2012

Tęsknię za szyciem...

Tęsknię naprawdę. Dziś zobaczyłam na jakimś blogu Tildę plażowiczkę i tak bardzo chciałabym taką mieć. Szczerze mówiąc obawiałam się, że jak urodzi się Sebastian to szycie pójdzie w odstawkę. A guzik. Nigdzie nie pójdzie bo choć cieszę się macierzyństwem to jednak zatęskniłam za szyciem. Musi się tylko jeszcze codzienność poukładać i na pewno znajdę czas. Nie jest łatwo bo teraz doszły jeszcze prace w ogrodzie ale przecież dam radę.
Sebastian zaczął mówić. Pierwsze są oczywiście agu, age. Uwielbiam jak On to mówi. Poza tym zauważyłam, że widzi coraz więcej. Czasem przygląda mi się szeroko otwartymi oczami jakby zobaczył ducha :-) No i główkę może już trzymać nie tylko zwróconą w bok ale i prosto przed siebie leżąc na plecach. Nauczył się także przywoływać mnie krzykiem. Hmm, dość często korzysta z tej umiejętności. Ale jest taki słodki przy tym! :-) Zaczyna również chyba dostrzegać Swoją rączkę i jej się przyglądać.
Mój mąż nazywa Go "specjalista od rączek". Co On z nimi wyczynia!
Na przykład leży z palcem na nosie...
 :-)


Pokazuje paluszki...


Również ten środkowy... jak uda mi się go uwiecznić to pokażę. Poza tym chyba będzie grał na pianinie...


No to tyle na dziś. 
Pozdrawiam 
koronka

PS. Walkę z karmieniem piersią wygrałam! :-) Zapomnieliśmy o butli. Jupi! 

wtorek, 1 maja 2012

Aniele Boży...


Aniele Boży Stróżu mój 
Ty zawsze przy Nim stój
rano, wieczór, we dnie w nocy, 
bądź Mu zawsze ku pomocy...







Kochani moi

Zupełnie nie tak... Pisząc poprzedni post ja nie chciałam abyście zrozumieli, że się skarżę! Owszem, jest mi trudno ogarnąć obowiązki ale ogólnie rzecz biorąc ja się ani tym martwię, ani przejmuję. Jest bałagan, no trudno. I ja i mój mąż mamy to w nosie :-) Dla mnie (nas) to jest piękny okres pomimo tego wszystkiego, niewyspania, bałaganu czy braku obiadu na czas. Delektuję się moim Maleństwem i nic nie jest w stanie przyćmić tych chwil. I jak patrzę na moje dzieci to myślę sobie, że mogłabym już znów być w ciąży i urodzić kolejne takie :-) Kto wie... 

Bardzo, bardzo dziękuję Wam za komentarze, maile, rady i za troskę oraz że dzielicie się ze mną swoimi doświadczeniami.  Wszystkie Was czytam i myślę sobie, że jestem szczęściarą bo tyle ciepłych słów od Was dostaję i boleję nad tym, że nie mogę na wszystkie odpisać. 

Dziś udało nam się ogarnąć salon. Jutro też jest dzień :-) więc może jutro ogarniemy coś jeszcze. Będzie dobrze, a ja mam się świetnie, naprawdę :-)

Serdecznie pozdrawiam

koronka :-)

Ps. A poprzedniego posta czytajcie proszę z uśmiechem  bo taki był mój zamysł. 

Moje starsze posty zobaczysz tutaj:

Popularne posty

Tak lubię:

Tak lubię:

Zmęczona oglądaniem i czytaniem? Usiądź i odpocznij :-)

Zmęczona oglądaniem i czytaniem? Usiądź i odpocznij :-)
Mam nadzieję, że mnie znów odwiedzisz!